środa, 15 października 2014


                 Ostatni miesiąc był dla mnie strasznie wyczerpujący. Pracowałam bardzo dużo i nie miałam czasu praktycznie na nic. W tygodniu praca, na weekendy szkoła a po szkole do pracy. Aż nie mogę uwierzyć, że jestem w stanie tyle wytrzymać. 




Ostatnio zdałam sobie sprawę z wielu spraw. Wśród tego zamieszania, jakie wywołała praca, zaczęłam jeszcze bardziej doceniać to wszystko. Te całe życie. Są w naszej egzystencji takie rzeczy, które sprawiają, że to wszystko ma jakiś sens. Rzeczy przez które się uśmiechamy. Rzeczy które sprawiają, że  na chwilę na naszej twarzy pojawia się uśmiech.



Oczywiście, to nasza rodzina, rozmowa z kimś bliskim. Ale nie o tym mowa. Mowa o takiej małej rzeczy. Rzeczy tylko dla nas. O naszym ''pięć minut ''.Dla siebie. 


To takie nasze małe , intymne niebo. Pięć minut w których świat przestaje się kręcić. Mianowicie, gdy chodziłam rok temu do szkoły, a teraz gdy wstaję do pracy, zawsze nastawiam sobie budzik 15 minut wcześniej, żeby zaparzyć sobie kawę i ją wypić w spokoju. 



   Siedzę wtedy przy komputerze, lub w kuchni. Jest cisza.zapach kawy idealnie współgra z tym spokojem. Kawa idealnie mnie rozbudza i nadaje mojemu  porankowi smak. Nie myślę w sumie o niczym konkretnym wtedy. A gdy spijam  ostatni łyk nabieram chęci do dalszych działań. Chwila dla mnie minęła, a ja jestem gotowa wrócić do zabieganego życia.



 W życiu chodzi o to, żeby z takich małych rzeczy się cieszyć i doceniać to co się  ma. A czas dla siebie jest podstawą do normalnego funkcjonowania. Każdy z nas musi nie dzielić się sobą przez te pięć minut.



Zachęcam Was do napisania na swoim blogu notki o takim tytule i zostawienie w komentarzu linka do bloga. Dzielmy się radością i nauczmy innych odkryć swoje małe niebo. :))

Obecnie pracuję nad wyglądem mojego bloga,więc wybacznie mi wszystkie niedoskonałości w nim.